niedziela, 22 grudnia 2013

Święta

No i znów nastały święta...
W tym roku myślałem że już do nich nie dotrwam.
Tak wiele się wydarzyło od poprzednich. Tak wiele się zmieniło....

Rok temu miałem się oświadczyć kobiecie która kochałem, a która wyniszczyła mnie przez ten rok do poziomu wraka.
Już jest zaręczona z kimś innym choć rok temu mówiła że kocha i chce być ze mną....

Teraz Ja żyję już z kimś całkowicie innym - i to ona będzie umilać mi święta.
Te podczas których zamiast się cieszyć zapadam w zły nastrój co rok nie wiedząc czemu.
Tak odmiennie niż J. która je kocha, i całym sercem chce by wszyscy byli wokół szczęśliwi.
I uwielbiam patrzeć jak się uśmiecha mimo zmęczenia bieganiem za prezentami,  wypiekaniem ciastek.
Potrafiąca się cieszyć jak mała dziewczynka z najmniejszych rzeczy.

Chciałbym by moje serce całkowicie oddało się tej dobrej duszy - ale czy można sercu coś kazać.
Chcę by całkowicie zabiło to co kiedyś czułem do innych, choć w mej głowie "była" się jeszcze pojawia
Zdrada boli - i nie wiem czy to po prostu tego nadal nie czuje...
Co by było gdyby - tego człowiek się nigdy nie dowie. Nie zrozumie.
I choć nie ma sensu myśleć - to i tak mózg sam pracuje i wraca do tego co kiedyś.

Wiem że przez ten rok się mega zmieniłem. Wróciłem do hedonistycznej autodestrukcji.
Trochę mądrzejszy, bardziej wymęczony emocjonalnie, nie do końca poskładany, ale ostatnio szczęśliwy chociaż przez chwile. Żyjący bardziej beztrosko choć wewnątrz bardzo zatroskany...

Mam nadzieję że te święta będą inne i pozwolą mi odpocząć.
Przeżyć święta radośnie bo podobno o to w nich chodzi.

Tak czy inaczej zamierzam zrobić duży zapas alkoholu!
I dzięki wszystkim którzy mi pomogli. Wiem jedno - życie zaskakuje!
I oby od tych świąt było duuużo szczęścia!