czwartek, 30 maja 2019

Przywołać demony i przeżyć

Dzisiaj dopadł mnie wewnętrzny demon który zabił cząstkę odpowiedzialną za pozytywizm.
Zmęczenie materiału ?
To na pewno - przy czym jeszcze się nie poddaje.

W tym wszystkim odkopałem wspomnienia
Po 6 latach spojrzałem na zdjęcia z przeszłości
Na to co mnie złamało
Na to co mnie prawie zabiło
Na to co kochałem
I..... i żyje !
Choć serce skoczyło ale już nie tak jakbym się spodziewał
Już jakby wiedziało że to minęło....

Umysł pamięta ale najbardziej słowa.
Kwieciste wiadomości które pochłaniałem w całości.
Detale ubioru oraz kwintesencje kobiecości.
Chwile zapomnienia którym oddawaliśmy się radośnie

I choć może to był odruch totalnej autodestrukcji
przesunięcie spadającej linii by w pełni się dobić.
Bądź ciekawość czy może być jeszcze gorzej
Jednak I`m still alive - and still in shitly mood...


wtorek, 28 maja 2019

Puzzle przy kawie

Pijąc kawę rano naszła mnie refleksja
Chyba największym problemem jest to że za dużo rzeczy się dzieje poza naszą kontrolą...
Albo musi się dziać byśmy nie gonili królika przez 24h na dobę.
Tylko jak zdecydować co kontrolować co nie
Na co mamy faktyczny wpływ a na co nie.
Jak zaakceptować że wiele rzeczy dzieje się w tle.
Że tak powinno być.
Znaleźć sposób by umysł nie wariował przypominając sobie czego nie zrobiliśmy
Co zaniedbaliśmy.
Co odbije się na naszą codzienność w bliskiej przeszłości.
Co starać się zmienić a co odpuścić.
Co jednak lepiej strategicznie kontrolować i poświęcić temu myśli.
Co jest good enough a nad czym musimy jeszcze pracować.

Mój niebieski umysł analizuje szukając stale wzoru.
Jestem jaki jestem ale mam nadzieję znajdę wzór na szczęście.

niedziela, 26 maja 2019

Skutki weekendu

Piątek rozpoczął się u mnie imprezą na działce
To już ten czas gdy zamiast befora i imprezy klubowej
czas spędzam podczas Męskiego wyjazdu w zaufanym gronie.
Co się jednak nie zmienia to "spłoszenie" dzień po
oraz potrzeba nadganiania zaległości w ciągu niedzieli.

W głowie rodzą się jednak myśli jakby to mogło wyglądać inaczej.
Żyć weekendowo i czerpać z życia ile można.
Znów wrócić na salony i żyć od piątku do piątku
Poznawać nowych ludzi których tego dnia sądzisz spotkanie nie jest przypadkowe.
Nie przejmować się pensją i kredytem.
Robić spotkania z zaufanymi na działce jako odskocznia od imprez - nie od codzienności.

Żyć jak to miałem w planie kiedyś zamiast uciekać myślami od życia...
Stałem się smutnym panem - tak bardzo racjonalnym...



czwartek, 23 maja 2019

Czwartek - mały piątek

Kawa - email - papieros. Kawa - email - papieros. I 8 h spotkań....

Byle się jakkolwiek zmotywować do wypychania bo już piątek tuż tuż.
Z planami resetu i automatycznego "nigdy więcej" które bedzie trwało do środy.
Corpo world - z umiłowaniem dnia ostatniego. I weekendu ! :)


niedziela, 19 maja 2019

Siła Twoich myśli

Zachować pozytywny obraz świata czasami nie jest łatwe.
Choć aktualnie czuje się znieczulony. 
Alko i używki działały chwile - teraz znów wyparcie problemów które też cieszy.
Czekając na magię wiosny...

Bo najlepsze są okresy gdy wszystko samo zaczyna się układać.
Nie wiem jak to działa ale jedno zdarzenie ciągnie drugie.
Zawsze gdy ma się otwartą głowę i uśmiech na twarzy.

I liczę znów że ta wiosna taka będzie. 
Choćbym miał sobie ten uśmiech przybić do twarzy...
Podobno myśli kształtują codzienność a przynajmniej myślę mniej negatywnie.
Choć jeszcze wszystko co się wydarzyło potwierdza dołującą sinusoide.

I need to just relax and take it easy....
w końcu z problemów egzystencjalnych mam już doktorat.







środa, 15 maja 2019

I love coffee

Kawa jest nieodłączną częścią mojego życia.
Nie wyobrażam sobie początku dnia bez mocnego espresso badz cafe cremy.
Chocby sie waliło/paliło nie wyjdę z domu bez kawy.
Chocbym miał sie spoznic, nie zjesc sniadania i zapomnieć o świecie.

Rozpuściłem sie i oczywiście kawa musi byc ze świeżo zmielonych ziaren.
Aromatyczna i mocna.
Doszedlem do etapu że na niektóre wyjazdy zabieram ekspres ze sobą.
"Bez kawy nie ma zabawy" więc jak to ja zatracam sie w 10 filiżankach dziennie.
Bez umiaru. Jak to w mojej hedonistycznej części osoby która znów chce przejąć kontrole.

W tym wszystkim smak kawy przypomniał mi dzisiaj historie sprzed lat.
Gdy smakowała inaczej.....
- w kubku który doda jej smaku wiec codziennie spedzalem kilka chwil na odpowiednim jego wyborze, gdyz to na pewno zmieni cały mój dzien
- spieniając specjalnie mleko tym małym badziewiem by Jej smakowała
- wpychając kolejne kapsułki by wspólna filiżanka kawy była naszą "lepsza" chwilą

Dzisiaj idealną kawe robi automatyczy ekspres który sam współtworzyłem - dla mnie. Taka substytucja magicznych chwil, która wydobywa z kawy pełnie smaku. Innego...

Spedziłbym dzisiaj z kawą i książką by zatopić sie w rozmyśleniach egzystencjonalnych...
To nie możliwe wiec kolejna kawa i "to do list" nabierze rozpędu.
Emails - START