czwartek, 28 marca 2013

Miłosne sentencje życia


Problem pojawia sie gdy druga osoba przestała to odwzajemniać.... I wtedy cierpisz naprawdę....

Czy istnieje taki czas by nabrać dystansu i zapomnieć ?

środa, 27 marca 2013

Samo-destrukcja niekontrolowana

Poczucie własnej wartości budowane przez lata opiera się na kochaniu siebie bezwarunkowo, pochwałach, asertywności, osiągnięciach, poczuciu wyjątkowości naszej osoby.

Dzięki niemu potrafimy wyznaczać sobie cele i dążyć do ich realizacji, walczyć by nasze marzenia się spełniły.

Jednocześnie sami zatracamy własne poczucie wartości przez chemię, która ogarnia nasz umysł w stanie zwanym "miłością". Często ona je wzmacnia  jednak równie często powoduje, iż nie potrafimy zrobić czegoś co było by dla nas teoretycznie najlepsze. Trudno jest odejść od tego co daje/dawało Ci szczęście, a teraz niestety jedynie ból.

Najgorsze gdy druga strona odeszła, nie zastanawiając się z jakiego szczęścia zrezygnowała...

Tym samym samo-destrukcyjnie tkwimy w "psychozie", chcąc odejść, nie mogąc...


wtorek, 26 marca 2013

Ideał vs. rzeczywistość

Każdy z nas ma wyobrażeń odnośnie naszego przyszłego partnera. Chcemy by był piękny, inteligentny, lubiący podobne rzeczy jak my itp.....

Często wiemy że na niektóre rzeczy nie możemy się zgodzić, są jak "za duży palec u stopy" dyskredytujące przyszłą miłość.

Jednak życie ukazuje często, że większość naszych założeń w spotkaniu z naszym partnerem, którego obdarzamy uczuciem odbiega od wcześniejszych założeń.

To dobrze czy zły partner?

A może właśnie takie mieliśmy marzenia jednak nie byliśmy ich świadomi, a dopiero czas pozwolił nam na rozbicie wcześniejszych błędnych założeń?

Może to celowe działanie losu mające na celu rozwinąć nas wewnętrznie, zmienić na zawsze pod wpływem uczucia?

Spotykałem się z osobami podobnymi do moich "wymagań" i źle się to kończyło. Podobnie jak całkowite zawierzenie osobie pod wpływem której się zmieniłem, która była wymarzoną choć o tym wcześniej nie wiedziałem.

Pytanie na dziś: czy dziewczynę szukać pod wzór ideału czy szukać intrygującej cząstki mimo widocznych różnic?

Najważniejsze to chyba wzajemne chęci...



poniedziałek, 25 marca 2013

Szaleństwo chemiczne w głowie

Niestety codzienność to nie "Nothing Hill", gdzie historia kończy się zajebistym happy endem.

Wymagania społeczne wymagają od mężczyzn powiedzenia "sorry mała" jednak przychodzi taki moment, gdy ten mężczyzna o zatwardziałym sercu i dziesiątkach kobiet po drodze spotyka kogoś, dla którego się zmienia. Chce się zmienić. A to początek końca... 

Zatwardziałość wymaga siły. Podobnie jak miłość. Tym samym po złamaniu wszystkich swoich barier, granic i pokochaniu tak, by chcieć układać z tą osobą swoje życie, ból jaki przychodzi słysząc "nie kocham Cię już" jest jak kula przechodząca przez całe ciało bez końca, wywiercając serce i rozum. Analiza prowadzona mimochodem przez umysł nic nie daje, co go podkręca do myślenia.

Podobno kiedy mężczyźnie zaczyna za bardzo zależeć kobieta przejmuje stery w związku. A to nieuchronnie oznacza rozbicie się o skały.

Całkowita bezsenność przypomina Jej słowa o wspólnej przyszłości, ślubie i cudownym życiu. I zatracaniu się w tych słowach od wielu miesięcy... Planach na najbliższe kilkanaście gdzie wszystko było w idylistyczny sposób zaplanowane z widokiem Jej uśmiechu na twarzy.

Podobno nigdy nie ma dobrego momentu na rozstanie. Ale gdy wszystko w życiu się sypie, a jedyna rzecz jaka daje siłę to Ona, koniec jest jeszcze bardziej bolesny do pozbierania się. 

Prowadzić szczęśliwe życie? 
Zacząć wszystko na nowo?
Zapomnieć i wyrzucić z życia? 
Kiedy to właśnie ona stała się tym życiem.

Podobno czas leczy - jednak w takich sytuacjach zwalnia do granic możliwości....



wtorek, 19 marca 2013

Prokrastynacja zaawansowana

Prokrastynacja zaawansowana


Zawsze jak mam do zrobienia 50 rzeczy udaje mi się zrobić 110% normy, bądź to 90% najważniejsze, by móc coś dla równowagi psychicznej przełożyć w swoim notesie celów.

Aktualnie jak mam do zrobienia 1 rzecz to moja tendencja do jej odkładania i siła niechęci wzrasta do poziomu Mount Everestu. A możliwe że ta jedna rzecz pozwoliłaby ułożyć kilkaset kolejnych...

<Kawa + papierosy tym razem nie pomagają>

Trudne złego początki ???

Trudne złego początki ???


Funkcja Katharsis bloga dopadła i mnie. W momencie kiedy dużo się dzieje i granice szaleństwa nachodzą na spowitą ironicznymi chmurami codzienność. Wszystko co było zaplanowane, co szło w dobrą stronę gdzieś zakręciło i poszło w ch....  Złote przysłowie: "jak sie jebie, to się jebie".
Są okresy kiedy podjudzamy los: "gorzej być już nie może" by przekonać się jak bardzo się myliliśmy. Już bawiłem się tak kilka razy i zawsze przegrywałem zakład.
Tym samym nasza pokora i cierpliwość (także frustracja,milion emocji i szaleństwo) są rozwijane w oczekiwaniu na przyjście Tego zajebistego dnia, gdy znów wszystkie elementy puzzli w magiczny sposób się odmienią, odwrócą i stworzą w końcu nową całość. Optymizm na przekór czy krzyk agonii?
Czy to co nadejdzie będzie takie jakbyśmy chcieli ? I ile na ten dzień trzeba czekać walcząc o zapomnienie tego co było, ogarniając to co jest, stawiając nowe marzenia już lekko "zmiękczone".
Byle pamiętać co jest ważne i tego się trzymać.

A świat byłby idealny - gdyby tylko się stał taki jak go sobie wymarzyłem :)