środa, 28 października 2020

Koniec - vol. xxx

 I znów koniec.

Serce skaczące do gardła gdy jednak decyzja była - zakończmy to.

Chwile bliskości i zbliżenia - normalności miedzy nami, była tak złudna

Z kulą która przeszła znów przez serce - nie przechodząc na wylot.


Kolejna nie przespana noc

kolejny koniec choc sie miało tak bardzo nadzieje na inne zakończenie

kolejne nadzieje zamiast pójścia dalej

Kolejne myśli i okres który mnie poskłada.....


Miłość życia

Co to, kto to.

Ja chyba się tego nigdy nie dowiem....

Powielać błędy i próby walki z przeszłośći ? 

czy po prostu posluchać i nic nie robić ?

Nie wiem..... dzisiaj już nic sam nie wiem....

Chce powiedziec tylko - Jezu Ty sie tym i mną dzisiaj zajmij....


Przetrwam ale to nie przyzwyczaja do bólu.

niedziela, 25 października 2020

Master of disaster

 Powiedzieć że to koniec....

To zarazem potwierdzenie szanowania siebie

zrozumienia swoich potrzeb i wartości

to powiedzenie "nie" słabemu traktowaniu i bycia na 2 miejscu

nie akceptowanie w długim okresie stanu innego niż oczekiwany...


A jednak to też źródło strachu który mnie paraliżuje.

przyczyna bólu, frustracji, złamanego serca

Kilku najbliższych miesięcy pełnych rozmyślań i wspomnień.

I wyobrażeń że to nie tak miało być.


Czy tego jednego nie powinienem się już nauczyć przechodzić na poziomie master ?

piątek, 23 października 2020

Jesień

Może nawet lubię tą Jesień 

Która dostosowuje się do mojego nastroju.

Choć pewnie wolalbym by to lato było tym co czuje.... a tak:

Ciepla herbata i sweter.

Szybko nastające noce  i lampki dookoła.

Wspomnienia mnie i Jej tak radosne ale juz tak odległe.

I kolejne uczucie braku który jednak nastaje.


Myślałem że tym razem będzie inaczej a znów ucieka.

Oddala się czego nie rozumiem 

Choć powinienem być mistrzem akceptacji takich sytuacji.


Tak bardzo chciałbym by była obok.

Przytuliła się mocno że aż braknie nam tchu.

Ubrana jedynie w moją bluzę i uśmiech.....


Nadchodzący koniec - mnie i lata....