niedziela, 31 maja 2020

Gniew

Gniew to jedna z emocji która podobno w żałobie oczyszcza.
Pozwala się pozbierać, zebrać energię i iść dalej.
Tylko ja choć ją sobie wyobrażam - za nic jej nie czuję.
Smutek, ból, tęsknotę - tak. Złość ale na siebie.

Już chyba nie mam siły łączyć emocji z myślami.
Bo u mnie one żyją oddzielnie - a dokładnie emocje się wylewają.
Podobno trzeba żałobę przejść w smutku
Tylko czy jest jakiś limit końca bólu ?

Przelotny seks zamiast ukojenia przyniósł wyrzuty sumienia.
Informacja iż ona wygląda źle zamiast wytrzeźwienia, znów ukazała mi ją z nim.
Pytania dlaczego znów wydają się nie mieć końca.
I dlaczego życie przyniosło znów porażkę która tak strasznie niszczy.
Która powoduje iż szaleństwo otula mnie swoim płaszczem.

Chyba powinienem być sam przez chwile
a moze na stałe by juz tego nie przechodzic.....

niedziela, 24 maja 2020

Sny a magia

Blog zamieniłem na dziennik który ma pomóc mi w katharsis.
Nie rozumiem tego wszystkiego - swojego życia.
Magia jaka działa się w tym wszystkim uzasadniała mi dlaczego,
Że wszystko pomimo bólu się jednak układa
Tak jak powinno - tak jak sądziłem jednak było najlepiej.

Jednak w tym wszystkim nie rozumiem tego co się stało
Po raz kolejny zrzucając mnie tak mocno na kolana
Odbierając mi to co aktualnie sądzę było moim ideałem
Było na pewno moim źródłem szczęścia i mocy
Który odszedł prawdopodobnie na zawsze
Zabierając mi jeszcze bardziej moją wewnętrzną siłę.

Dlaczego wszystko ułożyło się tak
Dlaczego to tak strasznie boli
Dlaczego nadal w mojej głowie żyje magiczna nadzieja
Dlaczego nie mogło choć tym razem być happy endu
Dlaczego jej słowa okazały się nic nie warte
Dlaczego z dnia na dzień stałem się nikim dla jej serca...

Sen okazał się na końcu koszmarem
z którego nie mogę się wybudzić.....

piątek, 22 maja 2020

Doświadczenia życia

Zaczynam być na etapie że ból przysłania to co było
A to co było wzmacnia ból....
Chwile lepsze i nadziei że to mija
Równoważone są momentami upadku na kolana.

I już nie ma nic z tego co było dobre.

Przekonuje sie codziennie że to przetrwam
Że muszę dać radę
Instynkt samozachowawczy
Ale i nauka że przechodziłem już przez to.

Że to co było się skończyło i już muszę iść dalej.
I przecież czeka na mnie coś lepszego - okłamuje się.
Zrozumieć co się stało i jak tak mogła
Z dnia na dzień wyrzucić mnie jak śmienia - nie wiem.

Ciężkie doświadczenia podobno wzmacniają
Z tym bym dyskutował
Nie przyzwyczaiły mnie do tego chyba za nic
A i nigdy nie czułem się silniejszy niż wcześniej
Wręcz przeciwnie....

Nic - pozostaje odliczanie... No more ideas

poniedziałek, 18 maja 2020

Trwanie

Trwanie to stan jaki aktualnie utrzymuje.
Chyba zaczynam się z nim godzić
Z bólem i smutkiem który mnie otacza
Zmęczeniem i brakiem skupienia

2 miesiące wpłynęły na mnie że oszalałem.
Nie rozumiem tego
Niektóre związki kończyłem zrozumieniem
Tutaj jest to niemożliwe gdy serce skacze

Przeczytałem chyba wszystkie poradniki jak sobie z tym poradzic
Jak przejsc ten etap
I najgorsza informacja - że potrzebny jest czas
Brak jakiegokolwiek kontaktu
Niemyślenie o tym co sie wydarzyło
Iście do przodu i stworzenie na nowo życia
Rozpieszczanie się

W tym wszystkim - to trudne jak cholera......

środa, 13 maja 2020

Zabicie nadziei

Nie mieć nadziei
Tak złudnej
Tak nie racjonalnej
Tak podsycającej ból

Proces leczenie to nadal 1 krok w przód
By po chwili być 2 w tył

Zajmie to jeszcze trochę
Nie mogę pozwolić by emocjonalne wycofanie trwało
Zabierając mi to co mam w życiu

Choć łatwiej powiedzieć niż zrobić
A druga osoba cieszy się nowym związkiem
Żartuje, śmieje się, kocha,
Nie pamiętając o mnie już całkowicie....

poniedziałek, 11 maja 2020

Czy emocje są potrzebne w życiu....

Przeciwieństwem bólu nie jest radość a jego brak.
Proces żałoby trwa i wierze że któregoś dnia bede sobą
Czy cokolwiek mnie to doświadczenie nauczy ?
Wątpię.... Już tyle razy starałem się nauczyć je przejść
a tak naprawdę jedyne co działa to czas
I akceptacja bólu i tego że jest się chwilę wyłączonym z życia

Mam nadzieję że to minie
Że wytrzymam wszystkie szaleństwa umysłu
Że nie stracę pracy, zdrowia i siebie
I któregoś dnia znów się uśmiechnę

Zajęcie się sobą jest teraz najważniejsze
choć jak to uczynić nie wiem
Mimo że umysł podpowiada pomysły
Czasami brak mi jeszcze na nie siły.
Może tak powinno być - może tak musi być.

Nadzieja czasami wraca
Choć głupia i naiwna
Nie da się choćbym myslał do końca życia
Zrozumieć jak mogła mi to zrobić
W taki sposób, tak szybko
Mogła i zrobiła - nie ma co rozkminiać..

niedziela, 10 maja 2020

Krok w przód, 2 w tył

Dzień z umysłem totalnie wypalonym był chwilą wytchnienia
Jednak to nie minęło
Ból powrócił wraz ze smutkiem i zmęczeniem którego dawno nie pamiętam.
Sen stał się błogosławieństwem
Pomimo myśli i marzeń przed snem których nie mogę oddalić.

Czuję że troszkę poszedłem do przodu w tym wszystkim
Choć nadal zrobiłbym wszystko by wróciła
Nie chce z nią rozmawiać
Nie chcę na nią patrzeć
Nie chcę o niej myśleć - choć to totalnie nie wychodzi

Przeczytałem że rozstania są normalnym elementem życia
Ja sobie z nimi nie radzę
W krótkim okresie jestem totalnie wyłączony z aktywności
Jedyne co czuje to ból i smutek
Z niemożnością ogarnięcia tego co jest tu i teraz

Może to nauka dla mnie w procesie rozwoju
Choć emocje totalnie zabierają mój racjonalnizm
Wypływają bez żadnej możliwości kontroli
Przeżyć to - to jedyna chęć jaka mnie trzyma.

Zdrada boli
Dodatkowo powoduje rozdarcie serca
Zdławienie poczucia własnej wartości
Oraz wiary w to że życie ma głębszy sens

Ale przetrwam
Choćby nie wiadomo co - przetrwam.....

czwartek, 7 maja 2020

Łapie chwile ulotne jak ulotka

Każda chwila - choć krótka - bez bólu jest tak cenna.
Nie chwila radości
Chwila spokoju i oderwania myśli.
Choć póki co to bardzo krótkie chwile
Smutku ale który nie paraliżuje całkowicie

Poukładać myśli sądzę jest nie możliwe teraz
Póki emocje wewnątrz szaleją
Póki jeszcze są tak mocne i niewygasłe
I automatycznie tworzą mój pęd marzeń.

Chwila gdy jestem bezbronny całkowicie
Gdy walczę o każdy dzień i by jakoś wyrobić niezbędne minimum
Gdzie plany na przyszłość są tak odległe
Gdy muszę zatroszczyć się o siebie tu i teraz
Co to jest jednak jakże trudne.

Miłość to choroba - która może być zarówno piękna
Jak i tragiczna jesli jest nie odwzajemniona.
Racjonalizm wyjaśnia wszystko
Ale nie przekonuje serca do pogodzenia się z tym......

środa, 6 maja 2020

ME - 1 month progress

Postanowiłem codziennie wyrzucać z siebie myśli.
Przedstawiać to jak się czuję by przejść cały proces....

Wnioski po miesiącu - poprawa o 0,001% niestety.
Zmęczenie tym wszystkim - 99,99%

Dlaczego tak trudno jest zaakceptować stratę.
Dlaczego tak ciężko jest zrozumieć co się stało.

Nie katować się myślami jak to było
Nie myśleć co by było gdyby
Nie łudzić się że w magiczny sposób bedzie jak kiedyś.

Walka i myśli te trwają tylko we mnie - nie w niej.
Ona już nie mysli
Ona nie czuje tego bólu
Ona jest szczęśliwa z innym.

Wszyscy szukają rozwiązania na Coronavirus
A tak naprawdę przez tyle lat nikt nie znalazł rozwiązania na złamane serce.
Na szaleństwo które dzieje się wtedy w głowie
Na ból i ciemność która ogarnia wtedy życie.
Sądzę ze patrząc na statystyki - złamanie po rozstaniu ma szerszy zasięg....

wtorek, 5 maja 2020

Bezsilność

Bezsilność jest straszna kiedy nie możesz zmienić czegoś choć bardzo tego pragniesz.
Może to dziecinne, a może tacy jesteśmy z naszym Ja i Ego
Gdy choć rozum mówi inaczej, serce krzyczy że potrzebuje.
Że tęskni.....

Praca pozwala zdobyć pozycje, pieniądze,
Ćwiczenia zbudować sylwetkę i wygląd
Tylko nie możesz zmienić kogoś nawet jeśli go pokochałeś.
Nie możesz zmienić jego decyzji - tak to jasne
A jednocześnie tak szaleńczo trudne do zaakceptowania.

To powoduje ból.
To powoduje lęk
To powoduje szaleństwo
To powoduje - bezsilność.....

Choćbym miał zatrzymać ziemię i słońce - to nie wpłynie na drugą osobę.....
Choć tak bardzo bym chciał
I za co oddałbym wszystko....

Magiczny czas - niech płynie i zmieni moje myśli i pragnienia.....

poniedziałek, 4 maja 2020

Proces akceptacji

Już wiem ze to nie przejdzie z dnia na dzień.
To proces radzenia sobie emocji i zmiany
Choć u mnie wspomagany jak tylko to możliwe.
By znaleźć choć chwile spokoju.

Zaakceptować to co się stało ?
Na razie akceptuje to że tego nie akceptuje.
Co o dziwo powoduje chwilowy uśmiech na mej twarzy....

Nie wiem jak przejść w tym wszystkim do porządku dziennego.
To po prostu nie możliwe - tyle zrozumiałem.

Złość że zaufała mu zamiast mi... Dała się zmanipulować
Choć na koniec to jej decyzja.
Którą tak ciężki jest zaakceptować ale na to nie mam wpływu.

Potrzeba czasu na przepracowanie emocji.
Potrzeba czasu by psychika zaakceptowała to co się stało
Potrzeba czasu na zabicie nadziei
Potrzeba czasu by zbudować życie na nowo.

Choć już nigdy nie będzie takie jak kiedyś......

"Choćbym miał poruszyć całą ziemię,
osoba którą kocham jest poza moim życiem - na zawsze"


sobota, 2 maja 2020

Gruz

Gruz - to dobre określenie mnie.
Nie będąc pewny czy się poskładam.
Pierwszy chyba raz aż w takim stanie.

Emocje wewnątrz nasuwają myśli których nie mogę się pozbyć.
Mysli o niej - z próbą zrozumienia tego.
Jak także chęcią zrobieniem wszystkiego by było inaczej.
Choć wiem - a raczej powinienem wiedzieć że to koniec.

Że nie powinno mnie to tak boleć.
Że najwidoczniej i tak by sie to stało później - wiec lepiej teraz.

Ale mimo to czuje jedynie ból
Szaleństwo myśli i uczuć które mną zawładnął.

Żal, smutek, rozpacz, złość, tęsknota - trochę tego jest....
Nauczyłem się nazywać wylewające i kłębiące sie we mnie emocje.

Tak bardzo chciałbym by to minęło.
Bym obudził się za rok już i mógł się uśmiechnąć.
Próbuję teraz - ale oszukać smutek jest ciężko.

Miała być tą jedyną. Dała mi w tak krótkim czasie tyle szczęścia.
Można powiedzieć podwójnego z Małą.
Na koniec traktując mnie jak najgorszego śmiecia,
nic nie wartego, którego wyrzuciła z życia w chwile.
Zostawiwszy nawet bez słów żegnaj.

Dla kogoś kogo tak nie szanowała i obiecywała ze to nikt.
Że wszystko miedzy nimi jest już skończone
Że szuka szczęścia i jednak kogoś ogarniętego.

Ludzie przechodzą przez życie z 1 partnerem, bez rozstań.
Inni przezywają 1 rozstanie długo i cierpiąc, znajdując tą jedną osobę.
Dla mnie to juz 4 rozstanie gdzie rozrywa mi serce.
I zastanawiam się czy jeszcze jestem w stanie to znieść....