środa, 13 listopada 2019

As for today

Nie rozumiem mojego życia. Coś kieruje mnie do pełnej destrukcji.
Choć chcę się "posklejać" i żyć dalej - tak niektóre wydarzenia są dla mnie tąpnięciem.
Mam w sobie wbudowany "zapalnik" który deprecjonuje całego mnie.
Zabija mnie od środka z bólem niemożliwym do wytrzymania.
Choć na zewnątrz jest uśmiech - maska którą stworzyłem i wyćwiczyłem od lat,
W której osiągnąłem poziom master - w skrywaniu tego co naprawę czuję.

Powrót przeszłości i emocji
Kiedyś przeżytych i wypartych
Jednak znów w pełni żywych
Choć miałem nadzieje że to nigdy nie nastąpi

Śledząc dziennik emocji - 2 out of 5. Tylko dlatego że wiem że może być jeszcze gorzej.
Ale liczę że jednak skoro raz przetrwałem, tym razem się też uda.
Krok po kroku
Małe zwycięstwa


niedziela, 27 października 2019

Żałoba

Przeczytalem setki porad odnośne sytuacji
I podobno trzeba zaakceptować emocje i je przeżyć
Ból który rozpiera moje serce od rana do wieczora.
Tak silny że odbiera chęć na cokolwiek
Kiedyś bliska osoba napisała: czy można być z kimś bo rozstanie zbyt boli ?
Dobre pytanie..... 

Muszę przeżyć i przetrwać ten czas.
Nie tracąc innych rzeczy - choć trochę to idzie lawinowo
Zaakceptować że już nigdy nie będziemy razem.
Że to już się na zawsze skończyło.
"Przejść fazę targowania" pewnym swego - choć tak łatwo zatracić się w chwili.
Bo czy warto być z kimś kto nie walczy też o Ciebie/ o nas ?

Niektóre osoby przechodzą przez życie z jednym partnerem którego kochają po śmierć
Inni rozstaja się, szybko dochodząc do wniosku że to nie było to
Ja przezywam 3ci rozwód jakby nie patrzeć
Tracąc kogoś kogo kochałem i stał się częścią mojego życia i mnie
Częścią mojego serca które nie wiadomo czemu na te osoby biło jak szalone.

Facet powinien być twardy - ale pamietajac odcinek Bonda. One też cierpial
On też zatracił siebie. On też umarł na pewnien czas.

Ja tego czasu nie mam - bo życie pędzi dalej....


środa, 23 października 2019

Over 14 days

Szaleństwo trwa.... pomyslów miliony.... nadzieja nie umiera.
Serce skacze jak szalone na samą myśl
Zabić to - to marzenie.
Choć tak naprawdę w głowie żyje inne.

Zakochałem sie - super
Związek sie rozj... - nie super

I jak zawsze zorientowałem się po.
I pomysł walki wraca - choć to tylko chemia w glowie
Dopamina które wystrzeliwuje jak szalona
I totalnie rozwala mój umysł i ciało.

Cierpienia starego Wertera - poziom hard

poniedziałek, 14 października 2019

Recovery - 7 days with brain chemistry

Odliczam.... patrząc czy zmieniają sie moje myśli i uczucia.
Muszę przetrwać - tyle razy już powtarzałem innym że czas jest najważniejszy
Małymi krokami - z dnia na dzień.
Starając sie zabić moje myśli które jak kokaina uzależniły mój umysł.

W tym wszystkim widzę schematy podobne do sytuacji sprzed lat
Gdzie leżałem i moje życie legło w gruzach
Gdzie szukałem stale odpowiedzi 
Gdzie dowiedziałem się tyle a tak naprawdę nadal jestem głupi.

Czytałem artykuł iż to co sie dzieje ze mną to normalny wpływ chemii w mózgu
Która każe walczyć - mężczyźnie łowy o swoją kobietę
Części mózgu uzależnionej od niej - tak jakby na narkotykowym głodzie
Części mózgu która myśli o niej w każdej sekundzie szukając ukojenia
Oraz części startegicznej która znajdowała rozwiązania na wszystkie problemy
Bo jak nie ja to kto....

Musze zrozumieć że to się skończyło.
Że czas rozpocząć nowe życie
Że trzeba żyć tu i teraz by nie narobić sobie większych problemów
Choć to dzisiaj - tydzień po nadal takie trudne......
"zachować dla siebie ostatnią kulę - gdy usłyszysz nie kocham Cie/odchodzę"
Te słowa mojej innej ex - jednak miały sens.
Ja jej nie mam.... i jakoś po poprzednich doświadczeniach nie jestem silniejszy
Wszystko przez chemię w mym mózgu....

poniedziałek, 7 października 2019

Recovering day 1

Wiem jak to bedzie wyglądać niestety.
1. dzien z próby zapomnienia by dojść do siebie
1 dzien z roku czy nie wiadomo ile czasu
Gdy serce mam wykręcone w każdą stronę
Gdy choć jestem - nie wiem co się ze mną dzieje totalnie

Chciałbym zasnąć i się nie budzić
Przestać czuć przeszywający mą duszę ból.
Tylko tak to niestety nie działa.....
Czas który radziłem innym płynie teraz jak krew z nosa.
Zmęczenie i niekończące się myśli biorą górę
Zapominając że jestem tu i teraz.

Tak jak już kiedyś - co tak naprawdę mnie wcale nie wzmacnia....

Dzisiaj postanowiłem się pomodlić
Złożyć wiarę w pomoc której tak bardzo potrzebuje.
Choć dzisiaj spróbuję myśleć o tym jednym....

niedziela, 6 października 2019

Cierpienie vol 3

I znów czuje ten ból który przechodzi serce na wylot.
Jednocześnie chcąc krzyczeć i walczyć o nią - która już jest z innym.
Przejechany na amen to dobry opis mojego dzisiejszego nastroju
I zapewne kilku nadchodzących tygodni...

Choć tak bardzo się różniliśmy
Choć tak bardzo byłem pewny że tego nie będzie
Choć tak bardzo czułem się silny by powiedzieć dość
Choć tak bardzo przekonywałem się że to chyba nie to
Tak teraz czuję że uczuć nie można oszukać
Że chemia i stratą tak bardzo bolą - choć łudziłem się że to ten 9/10 gdzie bedzie ok.

A jednak - słowa "spotykam się z innym" zabolały
Moje wewnętrzne ego zawrzało - ale bardziej uświadamiając mi że nie wróci
Że jednak w tym świecie samo się wszystko samo nie ułoży
Że zauważy brak mojej osoby i jednak wszystko się naprawi
Będzie lepiej i już dobrze

Jak słowa które kiedyś czytałem - lepiej zostawić sobie ostatnią kulę.
Tak jej nie mam i muszę przetrwać znów to wszystko
Choć wcale człowiek nie przyzwyczaja się do bólu
Po prostu z czasem zapominamy o nim jak bardzo nas zniszczył
Jak bardzo bolało.... jak bardzo nas osłabił i wprowadził w szaleństwo

"Zakochany mężczyzna" - czy jakoś tak, 
artykuł przeczytany kiedyś znów nabiera aktualności
Tragiczno - komiczny, gdzie jesteśmy gotowi już na wszystko byle ją zobaczyć
Jak bardzo wtedy jednak kobieta potrafi być okrutna - to też już wiem....

Cierpienie vol 3

niedziela, 22 września 2019

Rozmyślanie

Nadmiar a zaraz brak - to odczuwam dzisiaj
Wiemy ze zawsze brakuje nam tego dopiero gdy sie cos straciło
Nie widząc co się miało obok
Przesiąkając daną chwilą i zmieniając się nie wiedząc kiedy...

Chyba dopadło mnie lenistwo które powoduje że robię wszystko by nie pracować
Przywołując w pamięci wspomnienia czasów gdy wszystko się układało
Choć tego nie wiedziałem wtedy
I czasów gdy padłem totalnie przytłoczony tracąc jak sądziłem wtedy wszystko.

Życie wymaga się podnieść obojętnie co się dzieje.
Przetrwać nużący serce ból i smutek
Każe szukać szczęścia gdy sami się zatracamy choć to takie trudne
W chwilach taka jak ta.

Gdy każda rzecz do zrobienia wymaga ponad sił
Gdy zmęczenie daje górę odbierając energię życia
Gdy myślisz że jednak już może się poddać
I że samo się to ułoży....

NIE - powalczę. Tak jak w biegach - zacisnę zęby i będę robić krok po kroku
Ile starczy mi sił. A jak braknie - to co wtedy....

niedziela, 15 września 2019

Nie te reakcje na weekend

I po chwili euforii - odbudowywania spokoju krok po kroku
przyszło znów zmęczenie i uczucie wykręcania od środka
Anhedonia pełną parą której się nie spodziewałem
Ale która może w końcu popcha mnie do dobrych zmian
Tak potrzebnych na przyszłość by wybić się z aktualnego stanu.

Życie się zmienia i to co kiedyś wydawało się normalne
dzisiaj jest wyjątkowym wspomnieniem za które dałbym się pociąć
byle by znów usiąść na tej werandzie w słoneczny chłodny dzień
spojrzeć na nią wiedząc że jest moja - a ja jej.
Wiedząc że jest weekend i tylko My liczymy się tego dnia.
Że poniedziałek będzie dniem który prowadzi do upragnionego piątku
jednak bez "nocy" spowitych na komputerze i w stresie.
A w cieple naszych ciał co dawało nam spokój na przyszłość.

Będzie lepiej - tylko by tak się stało musi być ten czas gorzej....

sobota, 7 września 2019

Endorfins + back to shape

Owładnęła mną chęć odbudowania formy.
Zaniedbałem się ostatnio mocno
Papierosy odpalane jeden od drugiego.
Zadyszka przy jakiejkolwiek probie większego wysiłku
Niezdrowa dieta - byle by coś zjeść w natłoku pracy.
Z coraz większym brzuszkiem i podbródkiem.
Ograniczenia snu - byle zdążyć zrobić kolejną prezentacje.

Jest to też potrzeba zmian jako odreagowanie kolejnego nieudane związku.
Zainwestowania znów w siebie grubego hajsiwa by poczuć się lepiej.
Odbudować formę która przecież była kiedyś mega dobra.
Odzyskać siłę na codzień do walki.

Odzyskać błysk - by walczyć bez utraty tchu !

Oby to trwało dłużej niż moje poprzednie zrywy...

niedziela, 11 sierpnia 2019

Rollercoaster

Życie dla mnie to rollercoaster gdzie codzienne myśli to niespodzianka
Zdobywać góry i jednocześnie innego dnia zaliczać spadek
Pamiętać zakręty i emocje temu towarzyszące
Bez możliwości wysiadki z wagonika choć czasami by się już chciało.

I niemożność kontroli tego co się dzieje.
Trzeba siedzieć i jechać wiedząc że będą różne pochyły.
Czekając na te radosne wzniesienia
Choć znów jadę ale w dół.... Sam.....


niedziela, 21 lipca 2019

Bad day

Czasami dopada mnie zmęczenie
Wyłącza się cały zbudowany pozytywizm
Wizja przyszłości i spokój który tak cieszy
Dziś choć chcę nie czuję tego

Chyba aktualnie mam dość wszystkiego
Kobiet - gdyż wewnętrznie mnie doprowadziły do aktualnego stanu
Pracy - gdyż wypalają mnie codzienne nadgodziny i weekendy
Ćwiczeń - gdyż nie mogę się od razu zregenerować i to godzinna walka
Życia - gdy czuje się pustkę

Wczoraj wieczorem wróciły wspomnienia kiedyś
Gdy wszystko wydawało się prostsze i już poukładane
Choć to oszustwo umysłu który zapomniał złe chwile
Ale przywołał uczucie uśmiechu i wiary że mogę wszystko.

Wiem że wrócę
Wiem że złe myśli odejdą
I kiedyś znów wrócą

Niemniej już tyle przetrwałem - że melancholia nie powinna mi być straszna...

wtorek, 2 lipca 2019

Co byś chciał od życia

Co chce od życia.... Ta myśl niestety nie jest łatwa do odpowiedzi.
Pojawiające się potencjalne opcje mogą spowodować całkowite wywrócenie tego co budowałem.
Coś za coś ale czy na pewno to będzie dobra opcja.

Teoretycznie wiem czego szukam ale chyba życie chce mi pokazać coś innego.

Patrząc na niektóre pary które zbudowały już swoje życie będąc wzajemnym uzupełnieniem.
Osoby które maja dom nie tylko z drugą osobą ale swoje miejsce na ziemii
Pracę która daje im radość, satysfakcje ale też pozwalającą na życie.
Takie to niby proste.....
Tak niby mało potrzeba....

Tylko u mnie jakoś to się nie chce póki co złożyć w całość.
But need to stay positive i póki co zacisnąć zęby ogarniając rzeczywistość !

niedziela, 23 czerwca 2019

Testosteron

Czuję w sobie złość którą muszę odpowiednio spożytkować.

Czuję energię a jednocześnie nie chce mi się nic.

Jak w dwubiegunowym rozbiciu - chcę zdobywać świat.

Wyrzucić z siebie trawiące mnie negatywne uczucia

Złość, gniew oraz stałe zdenerwowanie. Chyba czas wrócić do boksu.

My faceci chyba tak po prostu mamy - czasem MUSIMY walczyć.

Nawet jeśli tylko będę miał obitą twarz, uśmiech wewnątrz pozostanie.

Tylko musi wyjść choć jeden cios, polać się nie tylko moja krew.

 

środa, 19 czerwca 2019

When happiness is killed shortly


Usłyszeć od kobiety którą się kocha i z którą chciało się ułożyć reszte życia: „jesteś kompletnie obcą dla mnie osobą”  jednak może zepsuć nastrój.
Ostatnie kilka dni myślałem że moje myśli wreszcie wracają do pozytywnej normy
Tak życie zweryfikowało ten stan wprawiając mnie w otępienie jakbym dostał mocnym prawym prostym.....

Znam to uczucie i powinienem przywyknąć – przecież wiem jak postępować.... Przecież to już było....

Praca – niemyślenie – używki – wmawianie sobie że wolność jest super.
Przecież ostatni miesiąc mogłem już przywyknąć gdy tak oddaliliśmy się od siebie
Gdy próby zmiany spełzały na niczym.

A jednak – chyba zaakceptuje że wewnątrz mnie znów skręca mnie ból czytając w kółko to zdanie.... Że nie myśląc nawet czuję się jak zbity pies....
Że mam już tego wszystkiego w koło znów dość i już nie mam sił....
I że muszę zaczynać wszystko od nowa....
Tylko za chwilę.....

niedziela, 9 czerwca 2019

Kobiety

Ne rozumiem kobiet - albo raczej moich kobiet gdy jestem z nimi w związku.
Uczucia zaburzają racjonalne granice
I chyba w tym jest problem.

Tak bardzo chciałbym mieć w mojej lubej partnera.
Wsparcie na dobre i na złe
By była źródłem uśmiechu na mej twarzy tak jak ja dla niej.
Źródłem poruszenia i namiętności
Źródłem spokoju i zaufania
Wszystkim.

Póki co to uczucia trzymają to wszystko co racji bytu nie ma
Tak odległego zrozumienia siebie
Tak innego życia i spojrzenia na świat
Tak odległych działań dla Nas.

I choć serce wyrywa czasem gdzieś dalej
To widok jej sprawa że znów mocniej bije
Choć tak się krzywdzimy
Choć tak się nie znamy
Choć tak jesteśmy inni i w różną stronę idziemy.

Tylko czy to wszystko można zmienić tak by obie strony odnalazły w końcu siebie.

Czy zmienić siebie by już nie szukać...

poniedziałek, 3 czerwca 2019

Jak ja nie lubię poniedziałku

Trochę jak smerf Maruda ale coś w tym jest.
Wizja że jeszcze cały tydzień pracy przede mną.
A to dopiero początek !
Jeszcze nie zacząłem a już mam dość.
Chyba jednak "learn to rest" było dobrą nauczką której nie odrobiłem
Zamiast klikać cały weekend w klawiaturę....
Powinienem zrobić reset mózgu.

Oddech - kawa - przyszyty uśmiech & GO!
Ten tydzień MUSI być wyjątkowy!

czwartek, 30 maja 2019

Przywołać demony i przeżyć

Dzisiaj dopadł mnie wewnętrzny demon który zabił cząstkę odpowiedzialną za pozytywizm.
Zmęczenie materiału ?
To na pewno - przy czym jeszcze się nie poddaje.

W tym wszystkim odkopałem wspomnienia
Po 6 latach spojrzałem na zdjęcia z przeszłości
Na to co mnie złamało
Na to co mnie prawie zabiło
Na to co kochałem
I..... i żyje !
Choć serce skoczyło ale już nie tak jakbym się spodziewał
Już jakby wiedziało że to minęło....

Umysł pamięta ale najbardziej słowa.
Kwieciste wiadomości które pochłaniałem w całości.
Detale ubioru oraz kwintesencje kobiecości.
Chwile zapomnienia którym oddawaliśmy się radośnie

I choć może to był odruch totalnej autodestrukcji
przesunięcie spadającej linii by w pełni się dobić.
Bądź ciekawość czy może być jeszcze gorzej
Jednak I`m still alive - and still in shitly mood...


wtorek, 28 maja 2019

Puzzle przy kawie

Pijąc kawę rano naszła mnie refleksja
Chyba największym problemem jest to że za dużo rzeczy się dzieje poza naszą kontrolą...
Albo musi się dziać byśmy nie gonili królika przez 24h na dobę.
Tylko jak zdecydować co kontrolować co nie
Na co mamy faktyczny wpływ a na co nie.
Jak zaakceptować że wiele rzeczy dzieje się w tle.
Że tak powinno być.
Znaleźć sposób by umysł nie wariował przypominając sobie czego nie zrobiliśmy
Co zaniedbaliśmy.
Co odbije się na naszą codzienność w bliskiej przeszłości.
Co starać się zmienić a co odpuścić.
Co jednak lepiej strategicznie kontrolować i poświęcić temu myśli.
Co jest good enough a nad czym musimy jeszcze pracować.

Mój niebieski umysł analizuje szukając stale wzoru.
Jestem jaki jestem ale mam nadzieję znajdę wzór na szczęście.

niedziela, 26 maja 2019

Skutki weekendu

Piątek rozpoczął się u mnie imprezą na działce
To już ten czas gdy zamiast befora i imprezy klubowej
czas spędzam podczas Męskiego wyjazdu w zaufanym gronie.
Co się jednak nie zmienia to "spłoszenie" dzień po
oraz potrzeba nadganiania zaległości w ciągu niedzieli.

W głowie rodzą się jednak myśli jakby to mogło wyglądać inaczej.
Żyć weekendowo i czerpać z życia ile można.
Znów wrócić na salony i żyć od piątku do piątku
Poznawać nowych ludzi których tego dnia sądzisz spotkanie nie jest przypadkowe.
Nie przejmować się pensją i kredytem.
Robić spotkania z zaufanymi na działce jako odskocznia od imprez - nie od codzienności.

Żyć jak to miałem w planie kiedyś zamiast uciekać myślami od życia...
Stałem się smutnym panem - tak bardzo racjonalnym...



czwartek, 23 maja 2019

Czwartek - mały piątek

Kawa - email - papieros. Kawa - email - papieros. I 8 h spotkań....

Byle się jakkolwiek zmotywować do wypychania bo już piątek tuż tuż.
Z planami resetu i automatycznego "nigdy więcej" które bedzie trwało do środy.
Corpo world - z umiłowaniem dnia ostatniego. I weekendu ! :)


niedziela, 19 maja 2019

Siła Twoich myśli

Zachować pozytywny obraz świata czasami nie jest łatwe.
Choć aktualnie czuje się znieczulony. 
Alko i używki działały chwile - teraz znów wyparcie problemów które też cieszy.
Czekając na magię wiosny...

Bo najlepsze są okresy gdy wszystko samo zaczyna się układać.
Nie wiem jak to działa ale jedno zdarzenie ciągnie drugie.
Zawsze gdy ma się otwartą głowę i uśmiech na twarzy.

I liczę znów że ta wiosna taka będzie. 
Choćbym miał sobie ten uśmiech przybić do twarzy...
Podobno myśli kształtują codzienność a przynajmniej myślę mniej negatywnie.
Choć jeszcze wszystko co się wydarzyło potwierdza dołującą sinusoide.

I need to just relax and take it easy....
w końcu z problemów egzystencjalnych mam już doktorat.







środa, 15 maja 2019

I love coffee

Kawa jest nieodłączną częścią mojego życia.
Nie wyobrażam sobie początku dnia bez mocnego espresso badz cafe cremy.
Chocby sie waliło/paliło nie wyjdę z domu bez kawy.
Chocbym miał sie spoznic, nie zjesc sniadania i zapomnieć o świecie.

Rozpuściłem sie i oczywiście kawa musi byc ze świeżo zmielonych ziaren.
Aromatyczna i mocna.
Doszedlem do etapu że na niektóre wyjazdy zabieram ekspres ze sobą.
"Bez kawy nie ma zabawy" więc jak to ja zatracam sie w 10 filiżankach dziennie.
Bez umiaru. Jak to w mojej hedonistycznej części osoby która znów chce przejąć kontrole.

W tym wszystkim smak kawy przypomniał mi dzisiaj historie sprzed lat.
Gdy smakowała inaczej.....
- w kubku który doda jej smaku wiec codziennie spedzalem kilka chwil na odpowiednim jego wyborze, gdyz to na pewno zmieni cały mój dzien
- spieniając specjalnie mleko tym małym badziewiem by Jej smakowała
- wpychając kolejne kapsułki by wspólna filiżanka kawy była naszą "lepsza" chwilą

Dzisiaj idealną kawe robi automatyczy ekspres który sam współtworzyłem - dla mnie. Taka substytucja magicznych chwil, która wydobywa z kawy pełnie smaku. Innego...

Spedziłbym dzisiaj z kawą i książką by zatopić sie w rozmyśleniach egzystencjonalnych...
To nie możliwe wiec kolejna kawa i "to do list" nabierze rozpędu.
Emails - START