Usłyszeć od
kobiety którą się kocha i z którą chciało się ułożyć reszte życia: „jesteś kompletnie
obcą dla mnie osobą” jednak może zepsuć
nastrój.
Ostatnie kilka dni
myślałem że moje myśli wreszcie wracają do pozytywnej normy
Tak życie zweryfikowało ten stan wprawiając mnie w otępienie jakbym dostał mocnym prawym prostym.....
Znam to uczucie i
powinienem przywyknąć – przecież wiem jak postępować.... Przecież to już było....
Praca –
niemyślenie – używki – wmawianie sobie że wolność jest super.
Przecież ostatni
miesiąc mogłem już przywyknąć gdy tak oddaliliśmy się od siebie
Gdy próby zmiany
spełzały na niczym.
A jednak – chyba zaakceptuje
że wewnątrz mnie znów skręca mnie ból czytając w kółko to zdanie.... Że nie myśląc nawet czuję się jak zbity pies....
Że mam już tego wszystkiego w koło znów dość i już nie mam sił....
Że mam już tego wszystkiego w koło znów dość i już nie mam sił....
I że muszę
zaczynać wszystko od nowa....
Tylko za
chwilę.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz