Chwilkę mnie nie było....
Nadal walczę o szczęście każdego dnia
poszukując wewnętrznej siły i osoby z którą będe dzielić resztę zycia...
Czy wróciłem do pełni sił ?
Nie - ale zaczynam pomimo bólu funkcjonować
Czy wszystko się w końcu poukładało ?
Nie - gdyż kolejna osoba która poruszyła me serce odchodzi
Czy stałem się przez to mądrzejszy/wytrzymalszy ?
Nie - obawiam się znów stanu sprzed co mnie paraliżuje
Czy przestanę próbowac ?
Nie - wiem żę muszę podjąć bolesne kroki i iśc dalej
Czy zapomniałem o M. ?
Nie - ale już wydaje mi się ona bardziej odległa
Czy pokochałem K.?
Chyba tak.... jej "normalność" choć to nie powinno mieć miejsca.
Bo wszystko kiedyś musi się ułożyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz