Opisać siebie... powiedzieć szczerze jaki jestem...
Może trochę się tego boję.
Znaleźć równowagę pomiędzy słabościami a siłą.
Znaleźć słowa opisujące mnie - gdy sam siebie zaskakuje....
Ostatni tydzień dałem sobie czas na sprawdzenie czy zapomnę.
Może to było naiwne bo znając mnie - wiedziałem że to się raczej nie zdarzy.
Choć też próby "zapchania" czasu, znalezienia alternatywy były na maksa.
Chcieć - całym sercem gdy druga strona chce inaczej - boli.
Obiecywałem sobie że nie będę nigdy więcej walczył
Że chce by druga strona walczyła o mnie tak jak Ja o nią.
Ale nie spróbować - dla mnie zostawi zawsze pytanie......
O tyle mądrzejszy i świadomy siebie
Tak jeszcze daleko do bycia szczęśliwym...
najtrudniej opisać siebie
OdpowiedzUsuńa szczęście...
szczęście nie jest i nigdy nie będzie stanem permanentnym. Mnie coraz bliższa staje się akceptacja tego jak jest i zaufanie, że wszystko dzieje się po coś i ciągle czegoś uczy.
Dzięki Magda. Podobno wszystko dzieje sie po coś - tylko czasami za nic nie rozumiem "po co" :)
Usuń