wtorek, 7 maja 2013

Czas przeszły, teraźniejszy, przyszły

No i nadszedł moment wypalenia.
Mogę tyle rzeczy, a jednocześnie nie mogę nic.
Przeszłość powinna zostać w tyle, ale odbija się tu i teraz,
Ze zdwojoną siłą, która mnie wcześniej przy wszystkim trzymała.
Takiego siebie jeszcze nie znałem, jednak po prostu może jestem człowiekiem...
Energia została wykorzystana z nawiązką, choć wcześniejszy Ja spokojnie wszystko ogarniał.
Zaufać losowi ?
Nie mam innego wyjścia. Choć okazał się ostatnie czasy tragiczno-komiczny.
Racjonalizm ? Przegrywa póki co z natłokiem myśli, emocji i wcześniejszych wydarzeń.
Zamknąć to z czego już nic nie urośnie? Z chęcią choć tu rozum nie decyduje.
Pozytywne nastawienie - wpajane jak mantra.
Duchy przeszłości - powracające co chwila i trwające we mnie, które próbuję na siłę zabić.
Anhedonia ? Która jest żartem w tym wszystkim.
Tak jakby tygrysa wrzucono do pralki....

A w sumie najważniejsze to by być szczęśliwym.
Tu i teraz. By wykorzystać pojawiające się szanse.
Cieszyć się kubkiem kawy i tym co przede mną.
Jednak aktualnie wszystko jest takie trudne...
Czas podjąć wiele decyzji z czego zrezygnować, bo chyba wszystkiego mieć nie można.
Utrzymać siłę, która mówi by walczyć o siebie.
Zbudować życie od nowa, rezygnując niestety z tego co wcześniej się osiągnęło.
Jednak chyba czas zmienić priorytety, odpuścić to co było bardzo cenne.
Tylko czy to dobra droga w tym wszystkim?

1 komentarz:

  1. "Mogę tyle rzeczy, a jednocześnie nie mogę nic" Twoje słowa dziś opisują mnie.

    OdpowiedzUsuń