sobota, 20 kwietnia 2013

Weekend



Znów weekend idzie swoim trybem.
Poranek kojota w wersji hard.
Nowe rzeczy, nowe miejsca, nowi ludzie.
Niektórzy Ci sami co sprzed lat zmienieni przez upływ czasu.
I co najlepsze wstaje wcześnie rano, choć ledwo co się położyłem spać...
Working hard - playing hard. U mnie póki co jedynie to drugie.
I myślę nad życiem, nawet w upojeniu.
Może takie wnioski są najlepsze?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz